piątek, 21 grudnia 2007

Wigilia

Wigilia - słowo, które kojarzy się ze wspólnymi miłymi chwilami, serdecznością, momentami, w których każdy stara się, żeby dać z siebie jak najwięcej ciepła, zapominając o wcześniejszych nieporozumieniach... przecież tego nie trzeba tłumaczyć.
Szkoda, że nasza dzisiejsza wigilia niezupełnie ma taką definicje. To zdanie podziela większa część naszej klasy, klasy, która nie ma co się oszukiwać, jest podzielona. Dzisiejsza wigilia, była tego wyraźnym odzwierciedleniem.
Czy trzeba coś tłumaczyć? http://www.photoblog.pl/klasa1f1991

Tutaj przedstawiałm dzisiejsze chwile z bardzo negatywnej strony. Oczywiście, bywały sympatyczne momenty.
Po pierwszych dwóch lekcjach udaliśmy sie na koncert kolęd. Śpiewały koleżanki z innych klas, a na koniec wystapili wszyscy nauczyciele, co wzbudziło burze oklasków:)

Na 4 godz. lekcyjnej przyszedł czas na wigilię.


Rozstawione stoły, na nich sianko, stroiki, smakołyki i świeczki, które swym blaskeim wzbudzały miły nastrój.
W rogu błyszcząca choinka.

Na środku stół z kartkami, które po chwili zostały rozdane adresatom. Najwiecej radości przysporzyły te kartki, wypisane własnymi życzeniami, płynącymi z serca; tymbardziej jeśli kartka taka była zrobiona samodzielnie.
Niestety ktoś, kto miał przynieść opłatek - nie przyszedł. Zabrakło tego,co miało nas połączyć... więc po śpiewaniu kolęd, nastrój świąteczny zanikł zupełnie. Część zaczęła się rozchodzić, by złożyć życzenia w innych klasach, inni przychodzili by nam złożyć życzenia, generalnie zamieszanie, a to miało być 45 min wspólnej wigilii, tylko dla 1F !
Miejmy nadzieję, że za rok będzie inaczej, a tymczasem musimy nad sobą popracować, a pewnie także potrzeba nam czasu, aby bardziej sie zżyć...
Jak myślicie co musimy zmienić?




Laska - idealny kandydat na męża! (uratuje Cię z pożaru!)
Kiedy zaczęlismy sprzątać po wigilii, nagle zaczęła sie palić serwetka, dzielny Laska rzucił się na nią i mimo coraz większego płomienia, doniósł ją do zlewu, by zagasić wodą. Dziękujemy, za uratowanie naszej klasy, mogło zrobić sie naprawdę"nieprzyjemnie"... mamy nadzieje, że żadna pamiątka w postaci oparzeń i bąbli po tym wydarzeniu Ci nie została.

Teraz 12 dni omijamy szkołę z daleka =)

~~niuska~~

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

wg mnie tego nawet wigilią nazwać nie można... większość przyszła dla formalnosci i bądźmy szczerzy by się najeść!
jeszcze przez długi czas będę bardzo niemile wspominać ten dzień
w pewnym momencie prawie bym się rozpłakałam.
nie wiem dlaczego tak emocjonalnie przezyłam to zozczarowanie.
miałam nadzeje ze ta wigilia wkońcu połączy naszą klase i wszelkie granice zanikną. a wczoraj przekonałam się że to raczej nie możliwe i że 1Fy na zawsze pozostanie podzielona na dwa obozy.
1 obóz- ludzie normalni, 2 obóz- "ludzie z wyższej sfery"(jak to członek tego obozu podsumował swoje pochodzenie)
ale siem rozpisałam uhuh
Pozdrawiam :*

Ola

Anonimowy pisze...

wiecie...chcialam zaczekac z tym do pierwszej wychowawczej (zeby porozmawia o tym) , ale jednak wydaje mi sie ze za duzo slow polecialo w nasza strone.
nigdy nie powiedzialam, ze czuje sie lepsza a nigdy tak NIE UWAZALAM. zgodze sie, ze moglam troche wiecej poswiecic czasu z nasza klasa a nie wychodzic , ale to nie tylko "GP" wyszlo, oj nie. ale teraz nie chodzi o to, zeby wymieniac kto wychodzil, kto zostal i byl do konca. kto pomagal sprzatac w klasie a kto sobie poszedl i mial wszystko gdzies.
chcialam tylko powiedziec (gdyz dowiedzialam sie bardzo przykrej rzeczy) ze niektorych osob nie poznaliscie i nie probujecie poznac. szufladkujecie z gory tak jak leci, bo tak wygodniej.
nie chce za bardzo drazyc tego tematu tutaj, poniewaz wolalabym porozmawiac o tym na forum CALEJ naszej klasy.
jezeli naprawde cos jest nie tak to prosze na atak na 3308805. ja postaram sie zmienic to, co tak bardzo was denerwuje we mnie.
no a poza tym chcialam powiedziec ze jeszcze przed wigilia bardzo chwalilam cala nasza klase i powiedzialam : "zaklimatyzowalam sie z nimi bardziej niz z cala 3a...".
dziekuje.

Anonimowy pisze...

widze ze ostre slowa poszly...
mi sie podobala wigilia beka byla przynajmniej :)
pozdro

Anonimowy pisze...

Miałem nic nie pisać, ale nie przemilczę tego, gdyż za wiele tego wszystkiego wczoraj i dziś zostało powiedziane tudzież napisane. Święta zasada dyplomacji "nie mów nic złego na zewnątrz" - szkoda, że nawet nasze wewnątrz klasowe problemy stają się czymś w rodzaju igrzysk, które rozgrywają się na oczach wszystkich poprzez internet. Nawet jeśli sytuacja jest tak oburzająca Was, to może łatwiej jest porozmawiać o tym między sobą w klasie a nie pisać wszystko gdzie popadnie. Ton tej dyskusji prowadzony w formie wzajemnych (a raczej jednostronnych) oskarżeń do niczego nie prowadzi. Ja może nie będę wypowiadał się na temat wczorajszej wigilii bo to nie ma sensu. Problem leży gdzie indziej. Jeśli czymś złym jest to, że utrzymujemy kontakt z niektórymi osobami z naszej klasy z gimnazjum, to ja przyznaję się do tej okropnej zbrodni. Ale, na Boga, to w żaden sposób nie zmienia mojego stosunku do naszej, podkreślam NASZEJ klasy jaką jest 1F. "Ludzie normalni" i "ludzie z wyższej sfery" - nie wiem kto dokonał tego podziału i zbytnio wnikać w to nie chcę, ale ja mogę ze swej strony powiedzieć głośno i wyraźnie, że nigdy nie uważałem się i uważać nie będę za kogoś "lepszego". Nie wierzę również w to, aby ktokolwiek z osób, które znam i uważam, że dobrze je znam mógłby takiego określenia użyć. Zauważyłem na pb zarzut dotyczący naszej rzekomej "chęci spędzenia wigilii z osobami z naszej dawnej klasy". Trudno jest mi otrząsnąć się z tego co przeczytałem, gdyż pomimo że wiele rzeczy dziś do mnie doszło, to ta mnie dotknęła najbardziej. Nie chciałbym tu streszczać historii klasy 3aG, ale klasą zgraną nie byliśmy i powie to każdy, była to klasa podzielona na dwie grupy, które, co fakt, potrafiły się asymilować gdy sytuacja tego wymagała. Po ogłoszeniu klas w LO miałem jedną nadzieję, że po niezgranej 3a, 1f będzie inna. Trudno zaraz 1 dnia szkoły "zgrać" się jednak, więc trochę czasu musi minąć. Prawda, minęły już blisko 4 miesiące, ale nie jest prawdą, że my nie przejawiamy chęci do "zjednoczenia" a jeszcze większą obłudą, jest stwierdzenie, że żyjemy w klasie z osobami z dawnej klasy i nie tylko nie staramy się wykonać tego co napisałem powyżej, ale także nie chcemy tego. My naprawdę chcemy żeby nasza klasa była silnym, potrafiącym się wspierać monolitem, ale nie dojdziemy do tego poprzez rzucanie oskarżeniami w naszą stronę gdzie tylko popadnie. Potrzebna jest rozmowa, poruszenie tematu. Naprawdę nie jesteśmy duchami świętymi i nie możemy wszystkiego się tylko domyślać. Myślę że najlepszym wyjściem jest powiedzenie komuś wprost co mi się u tej osoby nie podoba. Ale nie przez oznajmienie tego całemu światu, tylko przez rozmowę. Szczerą rozmowę. Świat się zmienił, stał się globalną wioską, ale nie do tego stopnia, aby zanikło coś tak prostego i banalnego jak wzajemna wymiana zdań w cztery oczy, lub jeśli wymaga tego konieczność w kilka osób. Nie czyńmy z tego igrzysk których świadkami są wszyscy odwiedzający tę stronę. Uważam za co najmniej nie rozsądne upublicznianie takich informacji. Mógłbym jeszcze wiele napisać, ale teraz ruch należy do Was (cóż za okropne słowa: wy i my ale naprawdę to była ostatnia rzecz jakiej chcieliśmy w tej klasie - podział, zwłaszcza mając już takie doświadczenia). Napiszcie co wam się nie podoba w nas, a my postaramy się to zmienić. Jednakże zaznaczam, że należy pamiętać, że gest musi zostać uczyniony ze stron obydwu.
Na zakończenie może co do tego, co wg. Was zepsuło klimat wigilii. Wchodzenie i wychodzenie - jedna z moich koleżanek z gimnazjum napisała mi przed chwilą, że "pragnie przeprosić 1f za zepsucie wigilii przez przybycie z życzeniami". Cóż, jeśli życzenia psują magię świąt, tylko dlatego że składa je ktoś z innej klasy, to wybaczcie, ale to nie GP izoluje się od 1f, ale 1f izoluje się od reszty klas. Życzę Wesołych Świąt a na 2008 rok tego, abyśmy naprawdę byli jedną dobrą, zgraną klasą.

Adam

Anonimowy pisze...

hm, tak mnie zastanawia. czy jeśli w czasie Wigilii w Waszym domu zapuka do Was sąsiad z serdecznymi życzeniami to powiecie mu:"spieprzaj pan, to jest Wigilia rodzinna!"? żenada. przykro mi, że zepsuliśmy Wam nastrój przychodząc do przyjaciół z życzeniami..ale nie napiszę, że to się nigdy więcej nie powtórzy. wesołych świąt życzę.

Anonimowy pisze...

oj ludki...
zacznę do tego, że wychodzenie z klasy i wchodzenie do niej innych osób nie było niczym dziwnym jak dla mnie, bo to jest normalne, że każdy chce złożyć życzenia znajomym z całej szkoły...

hm... problem leży w podziale klasy...
minęło już pół rok i do tej pory nie jesteśmy zintegrowani...
i nie wierze w to, że coś się zmieni...

jest kilka osób z powiatówki które są w porządku i potrafią z nami rozmawiać...
ale są też tacy którzy nas ignorują...

p.s. do innej sprawy, nie uważam się za żula.

Patrycja

Anonimowy pisze...

oj... dajcie luz... :) ludki to wigilia:) Mogło być lepiej:) ale mogło być gorzej :) w innych szkołach bylo po 10 osób...
ludzie to są święta!!! czas pokoju:)
hehe wioskę robicie na tym forum!!!
pogadamy po nowym roku:)
wesołych świąt ludki:D

Anonimowy pisze...

A ja nie wiem co mam na ten temat napisać ... bo myślałam, że ta nasza Wigilia będzie naprawdę inaczej wyglądać ...
A jeśli chodzi o te życzenia osób z innych klas nie mam nic przeciwko ale moim zdaniem to 45 minut powinno być TYLKO dla nas, przecież po Wigili klasowej można było złożyć sobie życzenia z innymi osobami z innych klas. A co do komentarza "Mosi" - moi sąsiedzi przychodzą z życzeniami właśnie po uroczystej kolacji rodzinnej.

I jeśli chodzi o ten podział : to pomyślcie sami jakbyście się poczuli jak by ktoś Wam dał z klasy do zrozumienia że skoro jesteś z Gimnazjum nr 1 to jesteś gorszy ? ja się poczułam strasznie i zrobiło mi się bardzoo przykro ...

Mam nadzieję że rok 2008 zaczniemy lepiej :)

Anonimowy pisze...

Byłam z lekka zszokowana jak kazano mi opuścić waszą klase... to tak jakby niespodziewanemu gościowi w wigilię powiedzieć "nie wpuścimy cię do stołu bo to miejsce musi być tradycyjnie puste"... ale spoko swoją drogą mam nadzieję że się dogadacie

Ala

Anonimowy pisze...

Jeśli to co opisałam w ostatnim poście bardzo Was uraziło to przepraszam, nasz blog nie musi być szczery. Moge pisać, że jesteśmy super, wychwalać... co spotkyka się na większości pb. Maskujmy się od najmłodszych lat, na pewno w przyszłości zbudujemy świat, który będzie wyleczony od kłamstwa;/ gnijmy w tym już teraz, ale za to dla innych wydamy się wspaniali



Jesli chodzi o podział, to w Waszych komentarzach został on wyraźnie przedstawiony. To Wy przed chwilą podzieliliście na byłą powiatówkę i resztę, nie przypominam sobie, żebym tak napisała w notce. Dlaczego uważacie, że to właśnie Wy jesteście obrzucani oskarżeniami, czujecie sie winni?

Nie róbmy z tego wszystkiego wielkiej afery. Podsumowując posta to stwierdzilam w nim, że jest podział w klasie i że wigilia nie była do końca udana... Dlaczego nagle tyle komentarzy?
A jesli chodzi o to składanie żcyczeń to już naprawdę pozostawie bez komentarza. Brak słów... kto inteligentny to zrozumiał, że nie chodziło o to że w składaniu sobie życzeń to zło.
Wyciągacie wszystko, co się da, by zatakowac jak tylko można, jakby zagłuszając wyrzuty sumienia, przy czym wciagacie w to tradycje świąteczne


Wiecie mnie nie obchodzi, co pomyśli o nas np. taka 1b, czy 2c itp. mogę pisać prawdę wszystkim, dla mnie najwazniejsze jest by między nami było najlepiej.
Jeśli nie chcecie bym więcej na tym blogu pisala, to napiszcie na GG; 8994601
bezemnie stwórzcie na tym blogu, oblicze idealnej klasy, mimo bagna w środku, a zyskacie w oczach innych;/

Absolutnie notką, ani tym komentarzem nie zamierzałam w nikogo uderzyć, jesli tak to przepraszam, że źle interpretujecie to co ja pisze. Uważam, że poprostu stwierdziłam fakt i moje sumienie nie pozwoliło mi opisać wydarzeń "zabrawionch".
Od początku roku szkolnego większośc sytuacji, które wydarzyly się w klasie zostały tu opisane, dziwne,że nagle zaczęlo Wam to przeszkadzać. Mówicie o potrzebie rozmowy, ze najpierw od tego trzeba zacząć. 4 miesiące za nami, jakoś nie przypomianm sobie, żeby taką rozmowę ktoś zainicjował. Lecz podejrzewam,że własnie owocem tego co sie dzieje na tej stronie i pb Oli to do takiej rozmowy dojdzie, a więc jeden plus "coś sie ruszyło"
Zakończe słowami płynącymi z serca: Pokój z Wami! W czasie tych świąt pomódlmy się w tej sprawie, a na pewno zbierzemy owoc jedności:)

Anonimowy pisze...

stwarzacie sobie problemy z niczego. naprawdę.
co do podziału-jest chyba w każdej klasie, tym bardziej po 4 miesiącach szkoły nie można oczekiwać, że będziecie się kochać. wesołych świąt raz jeszcze.
Amen.

Anonimowy pisze...

zajo ;/
..nie czaje o co chodzi z wigilia?
jak ktoś chce niech przyjdzie z zyczeniami :) czy to cos złego?
boy.. przestepstwo zaraz z tego bedzie ;/ i racja ze wyprosic przyjaciół którzy chca sie podzielić opłatkiem to tak jakby nie wpuścic głodnego do stołu bo miejsce musi być wolne ;/

ps. nie wiem po co Ola to zaczynałaś..